poniedziałek, 19 marca 2012

IGRZYSKA ŚMIERCI – „Niech los zawsze wam sprzyja”.


Tytuł: Igrzyska śmierci
Autor: Suzanne Collins
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2009

Recenzja:

Zanim recenzja to powiem wam szczerze, że nie wiem co mam napisać. Z jednej strony boje się, że nie „oddam” w pełni  wspaniałości tej książki, a z drugiej, że przesłodzę, albo źle coś ujmę.
Recenzja zaczyna się nietypowo, bo sama książka do zwykłych nie należy, także wybaczcie mi te pierwsze słowa. Teraz przechodzimy do recenzji.

Suzanne Collins swoją przygodę z pisaniem zaczęła już w roku 1991. Pisała scenariusz do programu telewizyjnego dla dzieci, potem zajmowała się pisaniem opowiadań i bajek. Jednak pierwszy raz jako pisarka  zadebiutowała pisząc pięcioczęściową kronikę o podziemnym świecie i Gregorze – chłopcu, który odkrywał nowy świat oraz nowe przez nikogo nie znane obszary. Już ta seria zdobyła serca wielu czytelników i utrzymywała się długi czas na liście bestsellerów „The New York Times”.
 „Igrzyska śmierci” to następna trzyczęściowa seria autorki o przygodzie, która zmieniłaby życie nie jednej osoby: historia  przetrwania w dziczy, wśród ludzi, którzy za wszelką cenę chcą Twojej śmierci, historia prawdziwej przyjaźni oraz miłości.
 Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że książka wywarła na mnie ogromne wrażenie.

(Pozwólcie, że przytoczę opis autorki  zastępując go moim własnym opisem tak będzie najlepiej).
"Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję.

Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny - musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a to prawdziwa walka o przetrwanie... "
To od autorki, a co ode mnie?
Na pewno nie będę wam tej książki streszczała, ani przybliżała tego co się w niej dzieje. Może niekiedy, lecz w bardzo małych ilościach jednak tak, aby wzbudzić waszą ciekawość oraz zainteresowanie.
To co mi się najbardziej spodobało w całej książce, to  styl autorki, który jest powiedzmy sobie szczerze – inny, od tych, które czytałam do tej pory. Ma w sobie świeżość , przedstawia nam inne spojrzenie na świat.  Styl jest świetny, i nie bójmy się użyć tego słowa , bowiem autorka w pełni zasługuje na pochwały.
„Igrzyska śmierci” to historia niezwykła, poruszająca oraz to co najbardziej mnie zaskoczyło, a także dało powód do głębszego zastanowienia się nad życiem jak najbardziej realna. Autorka przedstawia nam obraz przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Zaskakujące? A jednak jak najbardziej prawdziwe, bowiem Panem to państwo totalitarne, kontrolujące wszystko i wszystkich. Zapewne wiele osób, które już  przeczytało książkę doszło do takich samych wniosków, Ci którzy jednak jeszcze tego nie zrobili na pewno się ze mną zgodzą. Autorka uświadamia nam, że to co kiedyś było może się powtórzyć, a raczej powtórzy się na pewno, od nas tylko zależy to jak szybko to nastąpi.
Pani Collins porusza także temat grup społecznych, które wyraźnie się rysują  także w państwie Panem, a z czym stykamy się codziennie.
Nie zapominajmy, jednak o świetnej, trzymającej w napięciu akcji oraz odpowiednim dozowaniu emocji bohaterów. Książka jest tak dobrze napisana, że momentami miałam wrażenie, że sama uczestniczę w tych wydarzeniach, chociaż przyznam, że nie zawsze tak było. Miałam wrażenie ( po zgłoszeniu się Katniss na trybuta, a wyjściem na arenę), że bohaterowie wcale nie przygotowują się do walki  na śmierć i życie. Wszystko było opisane w lekkim stylu, który nie ukazywał grozy, jaka z pewnością towarzyszyła bohaterom.  W niektórych momentach to mi umykało, jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że autorka świetnie wiedziała co robi. Właśnie to miało uświadomić czytelnikom to, że te igrzyska dla mieszkańców Kapitolu nie są niczym więcej jak rozrywką i to cieszącą się ogromnym zainteresowaniem.
Ponadto bardzo podobało mi się to jak ukazane zostały uczucia i przemyślenia głównej bohaterki oraz sama jej postać. Katniss dziewczyna młoda, silna, sprytna i zaradna, jednak nie na tyle silna, aby oprzeć się prawdziwej przyjaźni. I to jest następny wątek godny uwagi. Mimo śmiertelnego niebezpieczeństwa przetrwała przyjaźń, pokonała śmierć. Zostawiła po sobie coś czego nawet władze Panem nie są w stanie odebrać bohaterce. Każdy z nas chciałby przeżyć taką więź z drugą osobą, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością, jednak właśnie dzięki tej książce mamy tego namiastkę i wiemy jak tego szukać.
Jak sami zauważyliście zapewne, książka diametralnie różni się od tych, które czytałam i recenzowałam do tej pory. „Igrzyska śmierci” to książka, która posiada wiele wątków, które są jasno i przejrzyście opisane, co jest dowodem na to, że książka należy do tych dojrzałych, pełnych przemyśleń o świecie i życiu, które być może czeka na nas tuż za rogiem.
Ta książka jest jak wino, z tym wyjątkiem, że to my im starsi tym więcej z niej wyniesiemy. Polecam ją każdemu i młodemu i starszemu, ponieważ nie można powiedzieć, że książka jest dla młodzieży, bo podejrzewam, że jeszcze długi okres czasu minie zanim młodzież zrozumie jej prawidłowe przesłanie.
Dlatego zachęcam każdego do przeczytania tego cudeńka, bo właśnie takie miano powinna nosić ta książka. A w stronę autorki ukłony za tak udaną przygodę, przeplataną wątkami  typowo młodzieżowymi jak i tymi bardziej „dojrzałymi”.

Zdaje sobie sprawę z tego, że choćbym nie wiem jak pisała to nigdy nie uda mi się przedstawić książki tak, abyście się zachwycili nią tak bardzo jak ja. Dlatego, jedynym rozwiązaniem jest przeczytanie jej. Mam nadzieje, że zachęciłam was do sięgnięcia po nią, bo wierzcie - warto jest zarwać noc, aby przenieść się do świata, w którym wszystko jest inne, pod paroma względami lepsze lecz pod innymi…. Sami się przekonajcie ;)

Na koniec dodam, że przeczytałam w swoim życiu dwie dobre książki, które wywarły na mnie olbrzymie wrażenie. Świetne za równo pod względem stylu, jakości, porywającej akcji, oraz wzruszających opisów. Jedną z nich jest właśnie ta książka - "Igrzyska śmierci"

IGRZYSKA TO DOPIERO POCZĄTEK... TERAZ ZACZYNA SIĘ PRAWDZIWA WALKA O PRZETRWANIE!

5 komentarzy:

  1. Sporo osób polecało mi "Igrzyska...", ja jednak mimo wszystko obawiałam się po nią sięgnąć.
    Muszę sprawdzić w bibliotece czy ją mają : )
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno byłam na filmie i zamierzam przeczytać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż czeka na mojej półce.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo a mnie ciekawi która z książek wywarła na tobie takie dobre wrażenie?? I zgadzam się, żadne z nas nie jest wstanie ukazać tego "cudu" jaki został ukryty w książce. Również polecam trylogie "Igrzyska śmierci", ciąg dalszy jeszcze bardziej zaskakuje i jeszcze bardziej utwierdza nas w przekonaniu że świat mknie ku zagładzie.
    Zocha jak będziesz miała czas zapraszam do mnie ;) a i dorwałam nowość "Nowa Ziemia" czy godna polecenia ciężko mi to powiedzieć ale książka opisuje świat po wielkim wybuchu... mnie wciągł ale jest mały szkopuł ten świat który ona opisuje jest brutalny zwłaszcza że podzielony na czystych-ludzi którzy w czasie wybuchu byli schowani w budowli do której mieli dostęp tylko ludzie z elity(wybrańców) i mutantów-ludzi którzy walczą w świecie który przez promieniowanie stał się bardzo niebezpieczny... Jak dla mnie rewelacja, choć odwykłam od narracji trzecioosobowej wszechwiedzącej (to chyba tak się nazywa) chodzi mi o to, że choć każda z postaci ma dla siebie inny rozdział i opowieść się toczy, to żadne z nich o tym dosłownie nie opowiada. Bosh ja nie mogła bym pisać recenzji, wielki ukłon Zocha dla Ciebie że to robisz :D:D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubisz książki dziejące się w przyszłości? Polecam "Dotyk Julii".
      PS. Też kocham "Igrzyska Śmierci" ;)

      Usuń