Autor: Katarzyna Zyskowska -Ignaciak
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Rok wydania: 2011
Recenzja:
Katarzyna
Zyskowska-Ignaciak świetna pisarka,
która wykorzystała czas macierzyństwa tworząc to cudeńko, które chce wam
przedstawić. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, które
uważam za bardzo udane.
„Niebieskie
migdały” książka o młodej samotnej matce, która boryka się ze złamanym sercem,
niemowlakiem, znajomymi i własną matką-artystką, która chce ją za wszelką cenę
zeswatać, a tym samym dać wnukowi ojca. Autorka połączyła rolę samotnej mamy, z
kobietą pragnącą zrobić „karierę” zawodową,
dodając do całości szczyptę humoru i romansu.
Ina
została oczarowana wdziękiem
Przemysława, przystojnego prezentera
telewizyjnego, który wykorzystując okazję skorzystał z niej. Po miedzy tym
dwojgiem nastaje namiętny romans, który legnie w gruzach z momentem wiadomości
o małym, trzecim człowieczku, który ma dopiero przyjść na świat. Sama książka
zaczyna się od momentu porodu, a właściwie to paroma chwilami przed. Gdy na
świat przychodzi mały, przecudny Kajtuś wszyscy wariują na jego punkcie, a
najbardziej jego mamusia, która wariuje przez niego. Jej życie diametralnie się
zmienia, zarówno jej życie jak i ona
sama, staje się inną kobietą, pewną siebie i niezależną. Z pomocą znajomych i
rodziny Ina nie poddaje się i walczy o przywrócenie posady w znanym magazynie,
co jej się udaje. Wszystko idzie po jej myśli jednak brakuje jej czasami
mężczyzny, z którym mogłaby porozmawiać i wypłakać się w jego ramię. Jednak z
czasem i to się zmieni ;)
Zwariowane
losy Iny momentami doprowadzają do łez, lecz częściej do śmiechu. Od pierwszej
strony książka mi się spodobała i przyprawiła o łzy radości. Świetnie
wykreowane postaci oraz przemyślana akcja dają nam połączenie doskonałe.
Idealną książkę o życiu zwykłej kobiety, co więcej życiu, które może spotkać
wiele z nas. Lekka książka, napisana świetnym stylem literackim, który nie
pozwala oderwać się do raz poznanych losów bohaterki. Najbardziej w książce uchwyciło mnie poczucie
humoru zarówno autorki jak i bohaterów. Polecam książkę każdemu, zważywszy na jej lekki styl ;) Idealna na wolne, letnie popołudnie ;)
zachęciłaś mnie :) sądzę, że bym przeczytała tę książkę, gdybym miała ku temu okazję :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kurde, skoro wyszła w tamtym roku, to może ją dostanę w bibliotece ;> Przeczytałabym chociaż ze względu na to, że jest tam wspominka o dziennikarskim światku ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, mnie przynajmniej zachęciła. Muszę zdobyć książkę :) P.s. Przyjemny blog, miło się go przegląda. Będę obserwować :) W wolnej chwili zapraszam do siebie: http://ksiazkowakrainalagodnosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.